Pierwszy warsztat u Latarnii Morskiej "Techniki postarzania vintage - na przykładzie klimatycznej kartki". Tu nauczyłam się jak pięknych, równo przyciętych papierów zrobić coś starego i nadszarpniętego zębem czasu. Efekt mojej parcy taki:
Drugi warsztat u tej samej prowadzącej, ale z użyciem innych technik "Shabby Chic - techniki postarzania". I efekt pracy taki:
Trzeci warsztat dotyczył robienia albumów. prowadziła go Katrina i efekt mojej pracy jest chwilowo mało ciekawy, ale mam wobec tego albumu pewne plany, więc jak już te plany zrealizuję, to spróbuję pokazać.
I ostatni warsztat znowu dotyczył tworzenia kartek. Miał tytuł "Rozważna i romantyczna" i prowadziła go Brises. Patrząc na mają kartkę myslę, że strona romantyczna zwyciężyła na rozważną, bo kolory papierów zupełnie nie w moim stylu (czy ja mam jakiś styl ?:) ) i przez pierwsze 15 minut sądziłam, że nie wyjdę stamtąd z żadną kartką, ale w sumie jest sama zaskoczona, bo wyszło ciekawie. I jeszcze wzięłam jednego kwiecistego taga do domu, żeby zrobić drugą kartkę. To chyba dobry znak :)
Efekt pracy:
Podsumowując:
- sobota bez dzieci i domowych obowiązków spędzona w gronie równie zakręconych babek jak ja
- poznanie na żywo osób, których blogi obserwuję i od, których uczę się wirtualnie
- kolejny krok w nauce różnych technik
- od teraz nazwy glimmer mist, glimmer glaze itp nie brzmią jak nazwy anatomiczne i wiem do czego się ich używa
- sporo pozytywnej energii do dlaszej pracy
- trochę uszczuplona skarbonka - mały efekt uboczny (zawsze są :) :) )
- krok we własnym rozowju osobistym - bezcenne :)
pozdrawiam
Kochanie, jestem z Ciebie dumny :)
OdpowiedzUsuńwszystko jest cudowne, zazdroszczę tak cudownego weekendu :) efekty pracy powalające, ostatnia kartka mnie zauroczyła :)
OdpowiedzUsuń